Fitoterapia potocznie ziołolecznictwo to obecnie bardzo popularna gałąź medycyny naturalnej oraz metoda leczenia wielu schorzeń za pomocą substancji roślinnych, z których z kolei wyodrębnia się substancje czynne używane przez fitoterapeutę. Ta forma profilaktyki leczniczej obecnie przeżywa swój renesans na całym świecie, ale w Polsce stosowano ją od wieków ze względu na łatwiejszy dostęp do roślin oraz stosunkowo niewielki koszt.
Babilonia i Asyria 2 000 p.n.e.
W tych rejonach znano już nagietek, rumianek oraz piołun. Z papirusu Ebersa dowiadujemy się również, że ówcześni fitoterapeuci podczas leczenia stosowali również: aloes, glistnik jaskółcze ziele, czosnek, miętę oraz siemię lniane. A w Grecji ok. 4 tyś. p.n.e. znano też działanie maku i ziela krwawnika. Dopiero w II w. n.e. z dokumentów dowiadujemy się, jak przygotowywano napar, odwar czy nalewkę. Po dziś dzień noszą one też nazwę po swoim twórcy preparatów galenowych od imienia Galen.
Przełom w fitoterapii
Od XV w. zaczęto fitoteraputa separował poszczególne składniki z ziół, aby potem mógł wykorzystywać je w medycynie do produkcji lekarstw. Prawdziwą wartość naukową fitoterapia zdobyła jednak dopiero w XIX wieku, gdy po raz pierwszy wyodrębniono następujące składniki znane powszechnie do dziś: morfina wydzielona z opium (1803), strychnina z nasion kulczyby. Następnie rozpowszechniono stosowanie: chininy, kofeiny, morfiny, papaweryny, efedryny, winkaminy, winkrystyny, winblastyny czy taksolu. Zioła słynęły z dobrej przyswajalności wśród pacjentów pozbawione niebezpiecznych skutków ubocznych stosowano z powodzeniem do lat 30. XX wieku do momentu gdy ziołolecznictwo nie zeszło na dalszy plan z powodu syntezy pierwszych sulfonamidów (1935), które zapoczątkowały chemioterapię oraz pracę nad nowymi lekami. Jednak już w latach 50. XX w. zaczęto zauważać zgubne skutki ich zażywania, które niejednokrotnie były groźniejsze od pozytywnego wpływu na leczenie choroby. Teraz, aby się o tych skutkach ubocznych dowiedzieć, należy przeczytać ulotkę znajdującą się w opakowaniu.
Więcej o fitoterapii
W lekach pochodzenia roślinnego naturalnych składników powinno się znaleźć aż 60%. Najprościej mówiąc są to więc: wysuszone surowce roślinne, pozyskane z surowca roślinnego farmakologicznie czynne substancje czy preparaty galenowe.
Fitoterapia tradycyjna
Wykorzystuje pojedyncze zioła czy preparaty galenowe znając ich właściwości oraz cechy fizykochemiczne. Do popularniejszych należą: napar z szałwii, herbatka z ziela świetlika czy maceracja z nasion lnu. Ich siłą jest też łagodność oraz łatwość w przygotowaniu w warunkach domowych.
Fitoterapia nowoczesna
To nic innego jak wyekstrahowane substancje z roślin oraz sporządzanie z nich farmaceutyków, co daje większą skuteczność w leczeniu oraz możliwość efektywniejszego dawkowania choremu. Obecnie aż 400 związków wyizolowanych z roślin znajduje zastosowanie w medycynie. Wiele z nich powstaje też syntetycznie z powodu trudniejszej metody izolacji, ale wciąż ich pierwowzorem są zioła.
Fitoterapię stosuje się w medycynie jako profilaktykę, ponieważ obok właściwości farmakologicznych leki zielarskie mają też w sobie witaminy oraz mikro- i makroelementy. Wystarczy tylko uzbroić się w cierpliwość, gdyż ich działania na organizm wymagają czasu. Jednak nie mają one praktycznie żadnych skutków ubocznych w odróżnieniu od syntetyków. Warto więc poczekać niż potem leczyć schorzenie powstałe w wyniku zażywania medykamentów.
Nie należy też w żadnym wypadku leczy się samemu ze względu na wysoką toksyczność niektórych substancji. W Polsce mamy jedynie 250 substancji, które medycyna naturalna zna i może stosować. Zatem we wszystkim zachowajmy umiar.